fbpx

Drukuj

Alina Woźniak -  Mądrość kobiet buduje ich dom

Mądrość kobiet buduje ich dom a głupie je własnoręcznie burzą-

Jesteśmy stworzone do relacji Każda z nas marzy o budowaniu domu. Czego nam potrzeba, by zbudować dom? Co jest moim domem w rozumieniu biblijnym? Jak się mają do siebie wiedza i mądrość? Czym się różni mądrość ziemska od mądrości z góry? Cóż to za siła, która jest w stanie budować, czy burzyć domy?

WSTĘP

Rzekł Pan Bóg: Niedobrze jest człowiekowi, gdy jest sam- czytamy w księdze Rodzaju.  Wszyscy jesteśmy stworzeni do relacji. By żyć potrzebujemy innych ludzi wokół siebie.  Kobietom szczególnie przypisuję się potrzebę bliskości, łatwość budowania więzi, umiejętność opiekowania się. Każda z nas ma wpisane w swoim sercu marzenie budowania domu. Dziecięcą zabawą jest zabawa w dom. Małe dziewczynki próbują odgrywać rolę mamy, rolę opiekunki swojej lalki, rolę gospodyni przyjmującej w swoim domu gości. Zapewne każda z nas budowała i urządzała domki dla swoich lalek.  Wiele z nas szyło im ubranka.

Te dziecięce zabawy są z jednej strony próbą naśladowania świata dorosłych. Ale z drugie strony są one również wyrazem pragnienia, które jest w sercu każdej dziewczynki- tej małej i tej dużej.  Pragnienia by budować dom.

Salomon napisał, że kobiety mają możliwość budowania lub burzenia domu. W 14- tym rozdziale czytamy-Mądrość kobiet buduje ich dom, lecz głupie własnoręcznie go burzą. (Ks. Przysłów 14:1-

CZYM JEST DOM?

Mówiąc dom dzisiaj mamy na myśli mieszkanie w wielorodzinnym budynku, w bloku mieszkalnym bądź wolnostojący domek jednorodzinny. Słownik języka polskiego przez pojęcie dom rozumie też budynek mieszkalny bądź mieszkanie wraz z jego mieszkańcami. Pamiętając że niekiedy domem był namiot, czy budynek zupełnie nie przypominający naszych domów, warto się przyjrzeć bliżej znaczeniu słowa dom. Warto się przyjrzeć biblijnemu znaczeniu tego słowa. Salomon pisząc o budowaniu domu użył słowa- hebr. Bajit. Nowotestamentowym greckim  odpowiednikiem jest słowo- oikos.

oikos - greckie słowo określające domostwo, dom, rodzinę, środowisko, miejsce zamieszkania. Słowo to zostało użyte wielokrotnie w Nowym Testamencie.

W 19 rozdziale Ewangelii Łukasza(19:1-10) czytamy historię opisującą spotkanie Jezusa z Zacheuszem. Jezus  wprosił się do domu Zacheusza ”Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu „(oikos). W domu Zacheusza zgromadzili się jego przyjaciele- znienawidzeni przez Żydów poborcy podatkowi. Jezus w czasie uczty powiedział: „Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu…” (oikos) (w.9).

W innym miejscu- w 10 rozdziale Dziejów Apostolskich czytamy opis powołania setnika Korneliusza .  „W Cezarei mieszkał pewien człowiek imieniem Korneliusz, setnik z kohorty zwanej Italską, pobożny i „bojący się Boga” wraz z całym swym domem (oikos) (Dz 10,1-2). Otrzymał on polecenie wezwania Piotra do swego domu. „Korneliusz oczekiwał ich, zwoławszy swych krewnych i najbliższych przyjaciół” (w. 24). Piotr został wezwany/ zaproszony do Korneliusza by mu powiedzieć  „jak zbawić siebie i cały swój dom (oikos)” (11, 14).  W obu tych przypadkach słowem oikos zostali opisani,  i objęci ludzie nie tylko spokrewnieni z głównym bohaterem historii, ale również ludzie będący z nim w relacji, krewni, przyjaciele, koledzy z pracy.

Zatem biblijne znaczenie słowa "Oikos" dom, obejmuje nie tylko najbliższą rodzinę ale również  ludzi, z którymi utrzymuję stałe relacje. Współczesnym językiem dom w biblijnym znaczeniu obejmuje grupy:

- rodzina,-
- sąsiedzi,
- przyjaciele,
- koledzy z pracy, ze studiów.

Wobec takiej definicji słowa dom – powstaje pytanie. Jaki jest mój i Twój dom? Czy traktuję przyjaciół, sąsiadów jak domowników? Czy nadaję mojemu domowi kształtu jaki był w rozumieniu biblijnym.

FUNKCJE DOMU

Żeby bliżej się przyjrzeć naszym domom warto dopowiedzieć na pytania : Po co jest dom? Jaką rolę / jakie funkcje spełnia, czy powinien spełniać dom?

Żeby odpowiedzieć na pytanie jakie funkcje spełnia dom przyjrzyjmy się- jak budowane są nasze domy- jakie pomieszczenia/ strefy tworzymy? Bowiem sposób budowania mieszkania / domu jest naturalną odpowiedzią na potrzeby związane z domem.  Dom ma chronić przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi- latem przed upałem – zimą przed chłodem, śniegiem/ w czasie ulewy przed deszczem.

  1. Dom mam być miejscem schronienia przed niechcianymi okolicznościami, gdzie czujemy się bezpiecznie/ Drzwi i zamki w naszych domach mają chronić przed niechcianymi gośćmi
  2. Dom z sypialnią wskazuje na to że dom jest miejscem odpoczynku/ regeneracji po pracy/
  3. Miejsca z biurkiem w domu- czy męski warsztat  świadczą że dom jest też miejscem pracy i nauki  dla dzieci- miejscem ich rozwoju/ -
  4. pokój gościnny jest miejscem przebywania w gronie rodzinnym i przyjaciół/ miejscem rozmów dzielenia się radościami i smutkami
  5. urządzamy też miejsca rozrywki- telewizor- komputery/
  6. no i wreszcie kuchnia i spiżarnia – chciałoby się powiedzieć kobiece miejsce panowania-  wskazują na to że dom jest miejscem karmienia się – tego fizycznego codziennego wzmacniania się podczas posiłków – przy dbałości o to co na naszych stołach się pojawia pamiętajmy słowa Salomona: (17:1; 15:17)

 

Zatem dom daje ochronę/ jest miejsce gdzie czujemy się bezpiecznie/ możemy się rozwijać/ panuje przyjazna atmosfera/ gdzie można płakać i śmiać się.

Dom się nieustannie zmienia- nie chodzi mi jedynie o przestawianie czy zamianę mebli- inny bowiem jest dom gdy domownikami są małe dzieci/ innym jest dom gdy ktoś choruje- warto być elastycznym w prowadzeniu domu i chcieć dostosowywać jego funkcje nie zaniedbujące tego -co konieczne.

W domu dorastają dzieci, które są z nami na jakiś czas. Te nasze zrodzone jak i inne- z sąsiedztwa, znajomych…  Dom jest miejscem gdzie dzieci dochodzą do dorosłości- nie jedynie w wymiarze fizycznym. Pamiętajmy że dorosłość to nie jedynie osiągnięcie wymiarów i wieku- to dom jest miejscem nabywania nawyków,- tych dobrych i złych; miejscem uczenia się / obserwacji… Mówi się dzisiaj o kryzysie męskości, że brak odpowiedzialnych mężczyzn, którzy potrafią się zaopiekować i zatroszczyć o rodzinę – Jednak powstaje pytanie skąd ci mężczyźni ? Przecież dom jest miejscem budowania swojej tożsamości- przynależności – Mojżesz był w swoim rodzinnym domu przez kilka lat przy swojej matce – oficjalnie jako zatrudnionej mamce- a jednak po latach- pomimo życia na dworze faraona- Mojżesz rozumiał co to znaczy żeby stanąć po stronie swoich - wszystko zaczyna się w domu- wykorzystujmy zatem ten krótki czas na jaki dane są nam dzieci/ młodzi ludzie… Nie ograniczajmy domów do wykarmienia, do zaspokojenia każdej potrzeby, życia bez obowiązków w domu, bez szukania swojej tożsamości-  potem trudno te obowiązki na siebie wziąć… bo świat czeka by podpowiedzieć kim należy się stać…

 

Dom jest miejscem wspólnego odpoczywanie, wspólnej zabawa, wspólnej praca, wspólne rozmowy wspólne jedzenie/ wspólne czyli dla kogo? Kto jest bywalcem w naszym domu?

W Ewangelii Łukasza Pan Jezus poszerza granice domu- czytamy – przyznam dla mnie dość niewygodne słowa - radę jaką udzielił Pan Jezus, będąc gościem u jednego z faryzeuszy : „…Gdy dajesz obiad lub wieczerzę, nie zwołuj swoich przyjaciół, ani krewnych ani bogatych sąsiadów, żeby cię czasem i oni nawzajem nie zaprosili i miałbyś już odpłatę. Lecz gdy urządzasz przyjęcie, zaproś ubogich, ułomnych, chromych, ślepych. I będziesz błogosławiony, bo nie mają ci czym odpłacić…” (Łuk14:12:14).  Dzisiaj  panują różne style gościnności w wielu krajach- inaczej wygląda gościnność Niemiecka, inaczej Polska- ze swoim postaw się a zastaw się.  Moje wspomnienia z Gdańskiego zboru i obiady.. Zapraszanie nieznanych ludzi do domu.

Wszystko dzisiaj planujemy zapisujemy w kalendarzu/ umawiamy się na/ szanując swój czas potwierdzamy swoje przybycie/ Czy na pewno podpiszemy się dziś pod zdaniem niespodziewany Gość w dom= Bóg w dom? (formuła nakazująca gospodarzom serdeczne i gościnne podejmowanie przybyłych)

DOM- KOŚCIOŁEM

By odkryć kolejną funkcję domu Warto się przyjrzeć wczesnemu kościołowi opisanemu w Dziejach Apostolskich.  Bo to właśnie dom był naturalnym  miejscem spotkań kościoła. To po domach chrześcijanie spotykali się na modlitwie, na rozważaniu Słowa, na łamaniu chleba…

W 16 rozdziale Dziejów Apostolskich czytamy o  podróży Pawła, który przybył około roku 55 do Filippi. W Filippi prawdopodobnie nie było synagogi, gdzie zazwyczaj Paweł się udawał.  Tym razem w sabat udał się on nad rzekę, poza miasto, gdzie spotykały się bogobojne kobiety.  Była wśród nich Lidia, kobieta pochodząca z Tiatyry, zajmująca się handlem purpurą. Paweł nauczał te kobiety „W szabat wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie - jak sądziliśmy - było miejsce modlitwy. I usiadłszy rozmawialiśmy z kobietami, które się zeszły.” (Dz 16, 13). Pod wpływem tych nauk Lidia wraz ze swoimi domownikami przyjęła chrzest. Gdy usłyszała o Jezusie Chrystusie uwierzyła słowom Pawła i jak mówi Biblia: „(..) Pan otworzył jej serce, tak że uważnie słuchała słów Pawła.” (Dz 16, 14). Po chrzcie, poprosiła apostoła Pawła i towarzyszących mu Łukasza i Sylasa, aby przyjęli gościnę w jej domu. Jak pamiętamy Paweł w Efezie wpadł w tarapaty z powodu głoszenia Ewangelii- i dostał się z Sylasem do więzienia. Zwolniony następnego dnia - Zanim jednak Paweł opuścił miasto-  wstąpił właśnie do domu Lidii, by dodać spotykającym się tam wierzącym braciom otuchy. Po  latach Paweł pisze list do Filipian . Już w pierwszych słowach Flp 1, 3-5 , wspomina ich ofiarność i gościnność  – Wszystko wskazuje na to, iż wspomina tu gościnność właśnie Lidii , bowiem jej dom stał się ośrodkiem życia chrześcijańskiego i dał początek powstającemu w Filippi ośrodkowi chrześcijaństwa. Kto wie czy ten List do Filipian nie był adresowany i nie trafił właśnie do domu Lidii? Rozwój kościoła w Filipii wokół domu Lidii- taka praktyka funkcjonowała powszechnie

Czy na wzór domu Lidii- mój dom jest miejscem spotkań kościoła? Miejscem modlitwy, miejscem rozważania Słowa,  Czy nasze domy są domowymi kościołami ? Czy budując nasze budynki kościelne nie zgubiliśmy tej roli naszych domów? Może warto ożywić tę funkcję? Kościół jak dom- ale czy też dom kościołem

Czy powiem jak Jozue ? Lecz ja i dom mój służyć będziemy Panu. Joz24:15

BUDOWANIE I BURZENIE

Widzimy zatem że budowanie domu to coś więcej niż dosłowne stawianie cegieł w budynku. Burzenie też nie jest dosłownym rozbijaniem ścian swojego domu.  Budowanie to tworzenie atmosfery do wspólnotowości, to wsparcie, to wzajemna pomoc, to otwieranie drzwi na potrzebujących. Burzenie to  powodowanie że nie ma wspólnego życia, to samotność, niezrozumienie, odrzucenie. To zamykanie drzwi naszych mieszkań/ Budowanie to sprawianie że ludzie czują się bezpiecznie ,że są akceptowani/ kochani. Burzenie to kłótnie, zagrożenie, strach, wzajemna rywalizacja i niechęć.

Już w pierwszej księdze Biblii- w Księdze Rodzaju mamy wgląd do wielu rodzin, wielu domów, wielu historii rodzinnych. Jedną z nich odnajdujemy w rozdziałach 24- 27. Jest to  pięknie zapowiadającą się historia Rebeki. Rozpoczyna się jak romantyczna opowieść, od poszukiwania żony dla Izaaka, syna Abrahama. Młoda dziewczyna zostaje nieoczekiwanie wybrana i zgadza się na ślub z nieznanym jej człowiekiem, synem praojca rodu żydowskiego, któremu Bóg obiecał szczególne błogosławieństwa. Z wiarą wkracza w przyszłość pełną obietnic. Odważna, piękna Rebeka spotyka Izaaka, dojrzałego, czterdziestoletniego mężczyznę, który, jak czytamy  „ pojął ją za żonę i pokochał ”.  Prawie wszystkie bajki kończą się w tym momencie zdaniem: i żyli długo i szczęśliwie…

Ta historia tak się jednak nie kończy

Piękny początek historii Rebeki i Izaaka … Czy wspaniały początek czegokolwiek daje gwarancję na dobry ciąg dalszy i na dobre zakończenie? (prymus pierwszego miesiąca? „słomiany zapał”, udane wesela na których się bawiliśmy- nie zawsze są gwarancją dobrego ciągu dalszego

Ciąg dalszy : Czytamy, że małżonkowie oczekiwali na owoc miłości … aż dwadzieścia lat !! Nie wiele wiemy o relacjach, jakie budowali przez te lata. Czytamy, że Izaak modlił się do Pana za żonę swoją, a gdy po 20-stu latach Rebeka spodziewała się bliźniąt – zaniepokojona matka pytała Boga o relację miedzy jeszcze nienarodzonymi braćmi.

Czy dzieci cementują związek? Tutaj pojawienie się bliźniaków pokazuje-  jaki ten związek jest- Moje? Twoje? Podzielili się synami. Jeden syn- Jakub ulubieńcem Rebeki drugi –Ezaw-  pierworodny- ulubieńcem ojca. W jakich dziedzinach dzielimy się?  W naszych domach też bywają ulubienice tatusia, ulubieńcy mamusi. Dzielimy się nie tylko dziećmi: pieniądze: moje, twoje; obowiązki: moje; twoje- style życia: mój, twój; zupełny rozkład- a gdzie podziało się nasze?

Czas mija i z chłopców wyrastają mężczyźni o różnych charakterach i upodobaniach. Starszy- Ezaw lubił myślistwo i żył w stepie- dzika natura, a młodszy- Jakub był spokojny, mieszkający w pobliżu rodziców, w namiotach.

Widzimy że Rebeka ma cel. Aby jej umiłowany młodszy Jakub został pobłogosławiony przez niewidzącego już ojca. (bo przecież sam Bóg jej to wcześniej powiedział- że starszy będzie służył młodszemu…).Ona chce dobrze dla dziecka..,

Kto rządzi w tej rodzinie? Mamy takie powiedzenia, że : Mąż jest głową rodziny, ale żona jest szyją, która kręci tą głową. Mówi się, że za sukcesem mężczyzny stoi kobieta.  A co z porażkami mężczyzny, kto za nimi stoi?

Często zastanawiamy się -czy cel uświęca środki? Rebeka jak się przyjrzymy nie przebiera w tych środkach : Izaak już nie dowidzi- Rebeka wchodzi w nie swoje kompetencje: podsłuchuje, manipuluje, kłamie, namawia Jakuba do oszustwa. Nawet jest  gotowa wziąć na siebie ewentualne przekleństwo. Jakub, który z początku ma pewne obawy, ostatecznie za namową matki sięga po ojcowskie błogosławieństwo posługując się podstępem i oszustwem. Staje się mistrzem kłamstwa. Mówiąc: ”Pan, Bóg twój sprawił, że mi się powiodło” wyjaśnia zdziwionemu ojcu szybkie pojawienie się przy łożu ojca- jako starszy syn, podczas gdy starszy Ezaw jest na polowaniu, by przygotować na czas błogosławieństwa ojcu ulubioną potrawę  . Zwiedziony, oszukany Izaak błogosławi Jakuba. Rebeka może zawołać : Hurra! Udało się!

A co z Ezawem? Dla powracającego wkrótce Ezawa Izaak nie ma błogosławieństwa, bo jak mówi „Brat twój przyszedł podstępnie i wziął błogosławieństwo twoje”.

Czy jakakolwiek matka pragnie takich relacji dla swoich synów?  Nienawiść rozpalona w sercu Ezawa- praojca Edomitów do Jakuba- praojca Izraela trwała w wielu następnych pokoleniach.

Jaki był wcześniej stosunek Ezawa do matki? Nie wiemy. Czytamy, że Rebeka jest zawiedziona, rozczarowana wyborem żon przez Ezawa. Teraz z pewnością Ezaw nie ma szacunku do matki.

Poza tym Rebeka musi się rozstać ze swoim ulubieńcem- Jakubem. Wysyła go swojego brata, żeby ratował swoje życie. Matka już nigdy go nie zobaczy. Nie spotka swoich wnuków, nie będzie widziała żyjącej w charmonii rodziny…

Chwileczkę! – ktoś zaprotestuje- przecież Bóg wyraźnie zapowiedział Rebece, że starszy będzie służył młodszemu- ona tylko pomogła w wypełnieniu się woli Bożej? Czy jednak na pewno Bóg oczekiwał od Rebeki intrygowania, kłamania?- Rebeka zrobiła to po swojemu, sama wyznaczyła swoją rolę w tej historii.

O kobietach się mówi i śpiewa, że to słaba płeć - Jak na jedną słabą kobietę to sporo zdziałała…

Co się stało z tą wielką miłością – bo przecież czytałyśmy że on ją pokochał. Zapytamy za słowami piosenki Anity Lipnickiej:

jak to być mogło, że ona i on
razem przez tyle lat
Żyli nie z sobą lecz całkiem obok
No jak, jak to się mogło stać…?

Bywa, że ludzie mieszkają pod jednym dachem a to co ich łączy po latach to jedynie wspólne rachunki, kredyty, wspólne meble …

Czego pragniemy dla naszych domów? Dla rodziny? Dla przyjaciół? Dla naszego oikos?  Czy nie jesteśmy czasem zbyt krótkowzroczne jak Rebeka? Współczesny sposób na życie podpowiada: bawmy się teraz, a zapłacimy później. Współczesny model wychowywania dzieci podpowiada: daj młodym już dziś wszystko czego chcą, by nie ograniczać dzieci w ich rozwoju? Znam matkę samotnie wychowującą dzieci- Jednego roku była zatrudniona jednocześnie u siedmiu pracodawców. Robi wszystko żeby zarobić dla dzieci na dobre ciuchy na markowe buty, potrzebne akcesoria- komputery tablety telefony, na korepetycje…. Aby nic im nie brakowało- Silna kobieta?! Ale czy ta siła jest właściwie skierowana?  Jak kierować siłą, która jest w nas?

Salomon podpowiada że to :„mądrość kobiet buduje ich dom, lecz głupie własnoręcznie go burzą” Przyp14:1; Zatem tą siła jest mądrość

Czy podejmiesz walkę o to co słuszne dla twojej rodziny- jednak z szerszą perspektywą, gdyż jak mówi Salomon- „dobry człowiek przekazuje dziedzictwo wnukom”(Przyp.13:22)- Jakie chcemy przekazać dziedzictwo? To jakimi ludźmi będą nasze dzieci- jakie domy stworzą – to już dzisiaj się rozgrywa w naszych domach z naszymi maluchami naszymi nastolatkami. Już dzisiaj pomagamy budować charakter w naszych dzieciach.

Jeśli jest nieustanne karmienie na żądanie , bez nauczenia powstrzymania się, bez poczekania bez odmawiania- to skąd potem cierpliwość, skąd powściągliwość skąd umiarkowanie u dorosłych? Korkowe dęby w Portugalii… po 25 latach pierwsze cięcie. Kolejne po 9 latach…

Jaka mądrość?

Wg Salomona, aby budować dom potrzebna jest mądrość - o jaką mądrość chodzi?

Wiedza/ wyksztalcenie/ mądrość życiowa?

Salomon nie pisze jedynie o mądrości życiowej

Jeśli komu brak mądrości niech prosi….A jeśli komu z was brak mądrości, niech prosi Boga, który wszystkich obdarza chętnie i bez wypominania, a będzie mu dana. (Jak1:5

W Piśmie świętym czytamy o mądrości z góry, która jest i wysiłkiem i darem- Przyp Sal – Jeśli przyjmiesz Co jest wrogiem mądrości ? Duchowe lenistwo- Czytamy u Salomona że głupcy gardzą mądrością i karnością- zdobywanie mądrości bowiem wymaga dyscypliny, wysiłku- Jak czytamy u Salomona- mądrości trzeba szukać jak srebra i złota- i skarbów- (Przyp2:1-7)

Mądrości –nie sposób zdobyć bez własnego wysiłku, jak podarunku przekazywanego z rąk do rąk. Nie można jej odziedziczyć ani nikomu podarować

W Piśmie świętym czytamy o mądrości z góry, która jest i wysiłkiem i darem-

Skąd?- Pismo jako źródło mądrości

Nie można zapomnieć przestrogi, którą zawiera Psalm 127, 1: "Jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą". Człowiek zatroskany o dach nad głową, o zaciszne miejsce odpoczynku lub o szczęście własne i swych krewnych nie powinien zapominać, że do jego rodziny należy także Bóg. To właśnie On jest przecież jego Stwórcą, a przez to - ojcem w niebie, i właśnie do Niego człowiek powróci, gdy skończy swą wędrówkę na ziemi. Od Niego każdy z nas otrzymał zdolności i umiejętności, siłę do pracy i pragnienie czynienia dobra. Nie możemy zatem Go pomijać w swych planach i w każdym codziennym trudzie, gdyż w rzeczywistości bez Niego niewiele możemy uczynić (por. J 15, 5).

W Ostatnim numerze Słowa Prawdy w wywiadzie z Piotrem Zaręba padło takie zdanie: Biblia jest jedyną księgą , którą czyta się  w obecności Jego Autora- Słowa te przypominają że sposobem szukania mądrości Bożej jest studiowanie Jego Słowa. Że czytając i rozważając Słowo spotykamy się z Bogiem

Paweł pisze do Tymoteusza- od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. (16) Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, (17) aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany.2 Tym3:15-17

Mądrość to nie jest jedynie kwestia wieku Duch, który jest w człowieku, i tchnienie Wszechmocnego czynią ich rozumnymi. Nie zawsze sędziwi są mądrzy, a starcy rozumieją to, co prawe. (Hioba) 32,8-9

OD KOGO JESZCZE?

Pamiętajmy żer drugi człowiek,  nasze wspólnoty są miejscem gdzie możemy się od siebie uczyć, bo jak pisze Salomon: Żelazo ostrzy się żelazem, a zachowanie swojego bliźniego wygładza człowiek.(Przyp27:17)

Paweł powierza sporą odpowiedzialność kobietom w kościołach nakazując praktycznie „Starsze kobiety mają zachowywać godną postawę jak przystoi świętym, nie mają być skłonne do obmowy, nie mają nadużywać wina, dawać dobry przykład. Niech pouczają młodsze kobiety, żeby miłowały swoich mężów i dzieci. Żeby były wstrzemięźliwe, czyste, gospodarne, dobre, mężom swoim uległe. Tak by Słowu Bożemu ujmy nie przynoszono.(Tyt2:

Przynosić ujmę oznacza przynosić wstyd, hańbić, kompromitować. Mamy oczywiście świadomość, że należy wystrzegać się plotkarstwa, nadużywania wina, że należy zachowywać czystość moralną, uczciwość. Ale zaskakujące jest, że moja postawa wobec męża , wobec dzieci może przynosić hańbę Słowu Bożemu.

Mogę kompromitować Słowo Boże moim brakiem umiaru, czy jak inne tłumaczenie mówi brakiem rozsądku, niegospodarnością, brakiem troski o dom. Czy myślimy o tym robiąc latem i jesienią przetwory na zimę, czy robiąc codzienne zakupy,  Pomyślmy, że mój sposób prowadzenia domu nie jest bez znaczenia. Wydawałoby się że hańbę Słowu Bożemu przynoszą jedynie jakieś wielkie zbrodnie, zdrady- te przez duże Z.

Zatem mając możliwość budowania lub burzenia domu, przynoszenia Bogu chwały lub kompromitowania Go, dochodzimy do wniosku, że kobieta to nie jest taka zupełnie słaba płeć.

Z jednej strony czy mam tę mądrość/ doświadczenie- czy zechcę się nią podzielić z innymi kobietami? Czy przekażę tę mądrość dzieciom w moim domostwie, czy pozwolę by świat dyktował swoje zasady. Czy uczę młode kobiety zaradności oszczędności i zasad czystości? Czy pozwolę by uczył je ktoś inny? Z drugiej strony czy posłucham rady starszej / bardziej doświadczone,  bogobojnej kobiety? Wiem lepiej jak żyć/ poszukam w internecie/ poszperam w gazetkach posłucham koleżanek w pracy- czy jestem gotowa pokornie przyznać że nie wiem, że nie radzę sobie?

 

Zanim pójdę dalej odpowiem na pytanie- Gdzie jestem?

Pismo Święte w wielu miejscach zachęca do uczenia się do rozwoju, do uzupełniania bieżącego stanu. Pan  Jezus spotykając ludzi akceptował ich w miejscu w jakim ich spotkał, ale od razu nadawał nowy kierunek i zachęcał na zmiany. On nie chce by człowiek pozostał w miejscu spotkania się z Nim. zmianę. Piotr w swoim liście pisze uzupełniajcie wiarę  cnotą, cnotę poznaniem… Uzupełnianie oznacza dodawanie do obecnego stanu. Znamy powiedzenie, że  Kto stoi w miejscu ten się cofa. Jednak żeby się uczyć, żeby się zmieniać - dobrze wpierw jest wiedzieć w jakim jestem miejscu- wiedzieć gdzie stoję.

Będąc na życiowej drodze-  konieczne jest określanie swoich aktualnych życiowych współrzędnych, by wiedzieć jaki kierunek nadać swoim działaniom każdego dnia.

Lubię jesienne chodzenia po lasach. Ostatnio wybrałam się z koleżankami na grzyby do dużego lasu. Po przejściu wielu kilometrów, zmęczone z pełnymi koszami grzybów- postanowiłyśmy wracać do samochodu. Las jak las- każdy następny podobny do poprzedniego- żadnych znaków charakterystycznych- jednym słowem pogubiłyśmy się. Sięgnęłam po nawigację w moim telefonie komórkowym. Jednak nie wiedziałam dokąd zmierzamy –nasz  samochód był na jednej z wielu leśnych dróg- niestety nie wiedziałam na której- przed wejściem do lasu nie sprawdziłam swoich współrzędnych. Trochę się pokręciłyśmy, tory kolejowe w pobliżu, słońce pozwoliły wrócić nam do samochodu. Gdybym przed wejściem do lasu ustaliła swoje współrzędne nie musiałybyśmy tak długo krążyć po omacku po lesie,  Podobnie jest w życiu-

Co składa się na moje aktualne współrzędne? Jaka jest moja aktualna kondycja?

Miejsce i rola młodej kobiety jest nieco inna od kondycji kobiety dojrzałej - kobiety popołudniowej. Jest wiele czynników które określają nasze bieżące współrzędne. Warto się zatrzymać i przyjrzeć się kondycji swojej jak swoich domowników. Miejscu w jakim jesteśmy: Na te nasze bieżące współrzędne składa się wiele elementów: to mój wiek, stan, staż małżeński, wykonywana praca, ilość i wiek dzieci. Mój temperament i temperament moich bliskich- tych których obejmuje mój dom w znaczeniu oikos. Stan zdrowia. Może się okazać że na pewne działania jest już za późno, że po raz kolejny rozpoczynasz coś co jest poza twoim zasięgiem- Bo jak pisze Salomon – wszystko ma swój czas. Może się też okazać że od lat karmisz swoich domowników kleikami i zupą krem- podczas gdy oni marzą już o kromkach razowego chleba i czymś konkretnym. Warto się zatrzymać w czasie codziennej bieganiny i przyjrzeć  się sobie oraz swoim domownikom- bo może nadal próbujesz jako matka zawiązać sznurowadła swojemu dorosłemu już synowi.

Dobrze jest się zaprzyjaźnić z powiedzeniem: kobieta zmienną jest. Dzisiejsza kobieta przeprasza za łzy i za wszelką cenę nie pozwalamy, by jakieś babskie humory nami rządziły. Stawiamy wysoko poprzeczki i obwiniamy się za zły nastrój poprawiając go kolejnym reklamowanym środkiem poprawiającym humor. Zapominamy że zostałyśmy tak stworzone, że poziom naszych hormonów podlega ciągłym zmianom, zarówno w ciągu comiesięcznego cyklu, jak i dekad płodności. Istnieje dzisiaj tendencja żeby zapanować nad tą nieznośną zmiennością i ową zmienność zastąpić ciągłym stanem równowagi. Jednak owa zmienność nie jest stanem chorobowym. Owa zmienność jest zamysłem naszego Stwórcy. Nasza emocjonalność jest czymś normalnym, wynikającym z tego, że jesteśmy kobietami. Zostałyśmy tak stworzone, by podlegać cyklom i humorom.

Zamiast zagłuszania niepożądanego nastroju nauczmy się rozpoznawać jakie są moje obecne współrzędne- spójrzmy w kalendarz – spójrzmy w swój pesel. Pamiętajmy, że smutek, gniew, cierpienie, rozczarowanie są nam dane by sięgać głębiej. By ostatecznie zawołać za psalmistą – Jedynie w Bogu jest uciszenie duszy mojej.  Nasze życie jest pełne kolorów i smaków. Środki przeciwbólowe na wszystko-  prowadzą do otępienia naszych naturalnych zmysłów – tych fizycznych i duchowych. Mówi się dzisiaj o potrzebie wrażliwości, o ważności inteligencji emocjonalnej- trudno ją jednak mieć jeśli emocje sprowadzimy jedynie do udawanej wesołości. Jak pisze Pismo należy się radować z radującymi się ale też i płakać z płaczącymi. Nie oznacza to że mamy unikać gabinetów lekarskich czy poradni- bowiem fizyczny stan naszego ciała nie jest oddzielony od naszego ducha.

Uczmy się wsłuchiwać we własne ciało- dajmy sobie przyzwolenie na emocje. Nasza zmienność jest naturalnym źródłem kobiecej siły. Sprawiają że jesteśmy bardziej wrażliwe na to- co nas otacza. Oceny i refleksje z tych trudniejszych chwil warto wprowadzić w życie. Bowiem w tych gorszych momentach nie koloryzujemy rzeczywistości. Uczucie niezadowolenia potraktujmy jako dar od Stwórcy , dający szansę na wprowadzanie zmian w życiu. Jednak za radami Salomona ową zmienność przeżywajmy mądrze z miłością wobec bliskich, tak by nie być kłótliwa zrzędliwą bo jak czytamy: Przyp19:13-14/ 19:9/ 21:19

Uczmy się jedna od drugiej jak rozpoznawać miejsce w którym jesteś. Szkolna edukacja nie jest wystarczająca- potrzebujemy zdrowej edukacji- dotyczącej funkcjonowania naszego ciała- tak by młode dziewczyny wiedziała co się z nią dzieje- nie jedynie w kategoriach strachu przed bólem. Bądźmy świadome i okazujmy wdzięczność za to jak zostałyśmy stworzone- Czy w moim domu jest atmosfera przyjazna- gdzie moja córka/ wnuczka i jej koleżanki mogą pytać o to co je trapi?

Czy wiem z kim żyję w domu? Pod jednym dachem? Potrzeby dojrzałej kobiety różnią się  od potrzeb dziecka czy nastolatki. jaka jest aktualna kondycja mojego domu? Czy zastanawiam się w jakim miejscu jesteśmy-ja i każdy z domowników? Potrzeba ekstrawertyka są różne od potrzeb osoby o melancholijnym temperamencie? Czy mam świadomość z kim żyję pod jednym dachem?

Do czego zachęca nas Pismo aby się uczyć Czego się możemy uczyć?

Różne szkoły / kursy jeszcze przed nami- czego warto się uczyć/ do czego zachęca Pismo

Psalmiści wołali do Boga:

Panie, wskaż mi drogi swoje, Ścieżek swoich naucz mnie! (5) Prowadź mnie w prawdzie swojej i nauczaj mnie. Ty bowiem jesteś Bogiem zbawienia mego, Ciebie tęsknie wyglądam codziennie!  ( Ps 25:4-5,/

Naucz mnie trafnego sądu i poznania, Bo uwierzyłem przykazaniom twoim! (67) Zanim zostałem upokorzony, błądziłem, Ale teraz strzegę twego słowa. (Psa 119:65-67)

 

Naucz mnie czynić wolę swoją, Bo Ty jesteś Bogiem moim. Niech dobry duch twój prowadzi mnie Po równej ziemi! (11) Dla imienia swego, Panie, zachowaj mnie! W sprawiedliwości swojej wywiedź mnie z niedoli! (Ps 143:9-11)

 

Naucz nas liczyć dni nasze, Abyśmy posiedli mądre serce!  (Ps 90:11)

Jak pisze praktycznie Paweł – bardzo wykształcony człowiek- do Filipian: Czyńcie to, czego się nauczyliście i co przejęliście, co słyszeliście, i co widzieliście u mnie; a Bóg pokoju będzie z wami. (10) A uradowałem się wielce w Panu, że nareszcie zakwitło staranie wasze o mnie, ponieważ już dawno o tym myśleliście, tylko nie mieliście po temu sposobności. (11) A nie mówię tego z powodu niedostatku, bo nauczyłem się przestawać na tym, co mam. (12) Umiem się ograniczyć, umiem też żyć w obfitości; wszędzie i we wszystkim jestem wyćwiczony; umiem być nasycony, jak i głód cierpieć, obfitować i znosić niedostatek. (13) Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie.

 

Pawłowa umiejętność poprzestawania na tym co ma-  to bardzo pożądaną umiejętność dzisiaj w czasach, gdy wiele rzeczy którymi się otaczamy są na kredyt.

Dobrze zabiegać o dobre, bo to, co złe-  samo bez zaproszenia się przyplącze. (Magda w swoich cotygodniowych zachętach do modlitwy) Tym dobrym jest mądrość by budować nasze domy- bez mojej i twoje determinacji wytrwałości wysiłku – ktoś się znajdzie z zewnątrz by zagospodarować nasze dzieci/ nasz nasze talenty i środki

Nieznajomość prawa nie zwalnia nas z odpowiedzialności, nasza nieznajomość nie wyłącza praw, według których istnieje świat. Ucząc kiedyś dorosłych ludzi fizyki- usłyszałam zdziwienie/ rozczarowanie- że jednak księżyc nie świeci-Dobrze wiedzieć gdzie jest prawdziwe źródło światła - Głupotą jest nie wiedzieć jak funkcjonuje świat/ jakimi prawami się rządzi. Głupotą jest udawać że nie ma Boga- i Jego zasad obowiązujących Jak pisze Dawid: Głupi rzekł w sercu swoim: Nie ma Boga! Są znieprawieni, popełniają ohydne czyny. Nie ma nikogo, kto by dobrze czynił (Ps14:1)

Głupota jest grzechem- !! Nie poddawajmy się w szukaniu mądrości w zabieganiu o tę z góry. Pamiętajmy, że Pan Jezus wymienił głupotę jako jeden z grzechów , które kalają człowieka:

To, co wychodzi z człowieka, to kala człowieka. (21) Albowiem z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże, morderstwa, (22) cudzołóstwo, chciwość, złość, podstęp, lubieżność, zawiść, bluźnierstwo, pycha, głupota; (23) wszystko to złe pochodzi z wewnątrz i kala człowieka. (Mar7:20-23)

Uwaga – stale naprawiać – nie ustawajmy czynić dobrze

Żyjemy w czasach szybkich zmian/ jak się coś zepsuje to wyrzucamy i nie naprawiamy urządzeń bo krótki termin gwarancyjny i nie opłaca się naprawiać nowe jest lepsze. Nie oddajemy żelazka do naprawy , nie zanosimy butów do szewca, sukienki do pocerowania…Tę zmienność i krótki termin przydatności przenosimy na różne sfery naszego życia. W świecie zepsute relacje też się wyrzuca i zamienia na nowsze, lepiej prezentujące się, Stare zepsute małżeństwa zamieniamy na nowe, stare zepsute rodziny, domy próbujemy wymieniać na nowe licząc że będą one lepiej funkcjonowały. Naprawiajmy jednak popsute relacje. Nie rezygnujmy z przyjaciół z domów, którym daleko do ideałów. Niech słowo Boże będzie zachętą dla nas-W Iż 46:3- 4. Czytamy o stałości Boga pomimo naszych zmian. Jego wierność i obecność są gwarancją dożywotnią a nawet wieczną.

Ania Kutrzepa - Pamiętnik mądrej kobiety

Poniżej materiał do  osobistego przemyślenia, prowadzenia swojego "pamiętnika" Bożej dobroci, mądrości, opieki. Warto  sobie przypominać jaki Bóg jest mądry i dobry oraz konfrontować codziennie z tym, co  nam sprzedaje otoczenie.

Pamiętnik mądrej kobiety.

Dzień

Mądrość Boża

Co mówi o tym Biblia?

Mój komentarz

poniedziałek

Mądrość przez głupstwo.

(Zbawienie)

 

1Kor.1;18-31

Ew.Mat. 11;25-26

 

wtorek

Życie przez śmierć. Zysk przez stratę.

(Codzienność)

 

Ew.Jana 12;24

 

środa

Siła przez słabość.

(Poznanie)

 

2Kor.12;10

 

czwartek

Wywyższenie przez poniżenie.

Ostatni ważniejszy niż pierwszy.

(Codzienność)

Ew.Łuk. 22;26-27

Przyp.Salom. 29;23

Przyp.Salom. 8;11-12

Jak. 4;10

 

piątek

Widzenie niewidzialnego.

(Prawda)

 

2Kor. 4;18

Ew. Mat. 6;19-21

 

sobota

Wolność przez niewolnictwo.

(Życie)

 

Rzym. 6;22

 

niedziela

Odpoczynek przez robotę.

(Poświęcenie)

Ew.Mat; 11;28-29

 

 

Edyta Hajszprych -  Co  jest  lepsze od niczego

Mądra kobieta chce służyć Bogu wykorzystując Jego obdarowania.

Wykorzystanie swoich darów , talentów danych od Boga w życiu codziennym.

Co jest lepsze od niczego?

WERSET PRZEWODNI:

Ew. Jana 12: 26” Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem,

Tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój.”

Chciałabym, aby obrazem naszego dzisiejszego seminarium był pewien obraz geograficzny.

Otóż ukształtowanie terenu Izraela obrazuje pewna duchowa zasadę. Znajdują się tam, jak wiecie, dwa zbiorniki wodne:

  1. Jezioro Genezaret – do niego wpływają (wody)źródła z Gór Hermonu i wypływają z niego strumienie. Wokół rozwija się życie, bujna roślinność. Występuje tam bogactwo gatunkowe ryb, żółwi, raków. Wokoło rozkwitają plantacje avocado, bananów, oleandrów.
  2. Drugi zbiornik to Morze Martwe. Co ważne, ma ono dopływ z tej samej góry, ale nie ma odpływu. Zasolenie jego wód nie pozwala na rozwój życia. Jest martwe.

Duchowa zasada: Jezus jest naszym dopływem duchowego pokarmu, a przy jednoczesnym odpływie w kierunku innych ludzi- obdarzanie ich miłością- rozkwitamy wokoło, wydajemy owoc. Nikt też nie może zaprowadzić drugiej osoby dalej niż sam doszedł.

Bez praktykowania” odpływu Bożej miłości” z nas, stajemy się Morzem Martwym. Nawet nie zauważymy kiedy staniemy się zgorzkniałe, krytyczne, obumarłe, pesymistyczne.

Tu rodzi się pytanie: Na czym polega czerpanie z Bożej miłości i w jaki sposób może być ona przekazywana dalej? W jaki sposób my, kobiety, w natłoku zajęć i obowiązków możemy funkcjonować w tym życionośnym prawie przypływu i odpływu?

Odpowiedzmy sobie również napytanie:

Co wnosisz w życie ludzi, którzy cię otaczają?

Czy masz wpływ na zmianę rzeczywistości w chaosie światopoglądów i wartości?

Popatrz na swoją codzienność Bożymi oczami. Nie jest ona szara i byle jaka. Ile masz możliwości przepływu?  Dary i talenty oraz możliwości - odkrywa się nie w szukaniu, ale w działaniu!!! Popatrz na siebie Bożymi oczyma. Co jest lepsze od niczego?

Służba zaczyna się w domu, w twojej rodzinie.

Jeśli jesteś mężatką- zaczyna się od twojego męża. Mamy być dla niego pomocą. Jak to zrobić? Stańcie się jedną drużyną, wyeliminuje to ducha rywalizacji i niepotrzebne konflikty. Mocno stój przy nim i wspieraj go. Jeśli stoisz przed jakąś decyzją- zadaj sobie pytanie, czy to pomoże mojemu mężowi, czy coś mu utrudni? Kobiety mężatki: w kontakcie z mężem tylko nasza jedność i duchowe zrozumienie połączone z szacunkiem może być dla osób z zewnątrz czymś zachęcającym. Co widzą ludzie? Bądźcie wzorem!!!

Szczególną rolę w każdym domu spełnia kobieta. Atmosferę w domu tworzy kobieta. Ona może otworzyć dom na sprawy Boże lub go zamknąć. Gościnność, otwarcie domu to cecha, której można się nauczyć. Atmosfera w domu – życie na co dzień Bożymi sprawami- wzajemny szacunek domowników- pogoda ducha- do takiego miejsca ludzie chcą przychodzić. Dom służy naszym rodzinom. Twórzmy dom, do którego się wraca z radością, ciepły, pełen miłości i bezpieczeństwa. Dom, w którym nie ma zamętu, agresji, rozdwojenia. To dom, który oferuje rozmowę, czas, posiłek czy nocleg. Nie zaniedbujmy domu przez nasze lenistwo, przez zaniechanie. Księga Przysłów 14:1 mówi: „ Mądrość kobiet buduje ich dom”. Ucząc się tworzenia takiej atmosfery w stosownej porze to zaowocuje tym, że taką samą gościnność i otwartość przeniesiemy do zboru. Mądra kobieta jest świadoma, że budowanie to zadanie od Boga. Co ma wpływ na kształtowanie takiej atmosfery?

Oczywiście działanie Ducha Św. Tworzymy wokół siebie pewien klimat poprzez kształtowanie swojej osoby, przez to czego słuchamy, na co patrzymy, czym się otaczamy, jakich dokonujemy wyborów. Zadbaj o swój duchowy wzrost ( społeczność, cichy czas, modlitwa). To nas kształtuje, to jest nasz dopływ i to widać na zewnątrz.  Fundamentem dopływu zawsze musi być Jezus. To On nas najlepiej ukształtuje, On ogarnia naszą duszę i intelekt, emocje, ciało. To musi być Jemu poddane. Bóg postawił nas na tym miejscu byśmy nadawały piękno temu światu, byśmy też ubogacały życie innych ludzi. Bóg nas do tego wyposażył. Dał nam taki charakter: wrażliwy, emocjonalny, współczujący.

Dał nam, co najważniejsze, niewyczerpane źródło- Jezusa- z którego pełni możemy czerpać.

Ale też wykorzystywać dopływ, nie zatrzymywać dla siebie, ale wylewać na zewnątrz.

Pamiętajmy o naszym przewodnim wersecie:

” Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem, Tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój.”

Jeśli jesteś matką –Jesteś kobietą, która nosi w sercu miłość do Boga i do Jego Słowa.

Kto inny ma opowiedzieć dzieciom o swojej pasji i miłości jak nie matka?

Nie ciocia ze zboru, nie wujek na obozie chrześcijańskim, nie dziadkowie, ale matka pierwsza mówi swoim dzieciom o Bogu. Niech Słowo Boże będzie na 1 miejscu listy rzeczy, które nasze dziecko ma poznać. To w domu dziecko nauczy się zasad, wartości, sposobu modlitwy, uwielbienia i życia z Bogiem. Ucz przez mówienie, ale też przez chodzenie. Bez względu czy dzieci mają 6 czy 16 lat patrzą na ciebie i się uczą. Czy siejesz Boże prawdy w sercach swoich dzieci? Twoim zadaniem jest wpajać w dzieci wagę uwielbienia i społeczności wierzących.

To ty przyprowadzasz swoje dzieci do zboru, zachęcasz by uczestniczyły w zajęciach, na szkółkach, na obozach. To ty uczysz nie opuszczać nabożeństw. Wiąże się to wszystko z trudem zawożenia, poświęcania czasu, ale wiemy, że stawką jest życie wieczne naszych dzieci, a końcowy rezultat przewyższy niewygodę. Młodzież jest przyszłością zboru. Musimy wpajać w nią miłość do Pisma, wagę modlitwy. Młodzież musi uczyć się od nas polegania na Bogu. Muszą pytać Boga o swoje wybory, pracę, studia, małżonka itp.

Przejdźmy dalej i zastanówmy się jaka jest rola kobiety w zborze?

Każda z nas jest cząstką ciała Chrystusowego. Podstawą naszego wzrostu i poznania jest zbór. Jakie jest moje miejsce w zborze? Bóg powołuje człowieka i osadza go w danej społeczności. Tam ma wzrastać, tam poznawać Boga. Tam czerpać swoje dopływy. Jest to błogosławieństwo, że w zborze spotykamy żywych ludzi żyjących ewangelią. Są dla nas wzorem wprowadzania w życie tego o czym czytamy w Słowie Bożym. To w zborze Bóg formuje nasz chrześcijański charakter. A skoro Bóg umieścił cię w danym zborze, to znaczy, że jesteś Mu do czegoś potrzebna!! Po co cię tam ulokował? Bo masz pokazać kim jest Bóg.

Dotrzeć do innych ludzi i musisz mieć odpływ, by obfitować. Jak J. Genezaret.

Jak już mówiłyśmy kobiety są z natury wrażliwe, emocjonalne, współczujące. Więc będą potrzebne w pracy z ludźmi, rozmowach osobistych, tworzenia atmosfery zboru, takiej jak w domu. To o czym już mówiłam, atmosfery ciepłego miejsca, do którego chce się przychodzić, w którym ludzie czują się zaopiekowani i bezpieczni. Będziemy potrzebne do pracy wśród dzieci, wśród kobiet, wśród chorych, starych, samotnych. Nawet najlepszy duchowny nie będzie w stanie zrozumieć kobiecych rozterek u uczuć. O pewnych sprawach trudno rozmawia się z mężczyzną. Pewne sfery są mu obce. Dlatego tak ważne jest wsparcie dojrzałych duchowo sióstr. To przeważnie kobiety trwają w „ bojach modlitewnych” o konkretne sprawy braci i sióstr. Tak jest np. u nas w zborze.

Ale tez poznawanie Słowa nie jest zarezerwowane tylko dla braci. My tez musimy wzrastać, poznawać. Starsze siostry mają zachowywać godną postawę, dawać dobry przykład, mają nauczać młodsze kobiety o czystości, małżeństwie, gospodarności. Tytus 2;4,5

Zawsze ty jesteś siostrą, która może wspierać młodszą, ale też znajdzie się w zborze starsza siostra, od której ty możesz się uczyć i będzie dla ciebie przykładem, będzie zbiorem doświadczeń i źródłem świadectwa działania Bożego.

Starsza troszczy się o mnie – ja –  mam młodszą, o którą się troszczę

Spróbujmy odkryć, do czego Bóg dał ci zamiłowanie, co lubisz robić, co ci dobrze wychodzi?

Okazuje się, że największy pożytek z naszej służby osiągamy wtedy, gdy służymy zgodnie z naszymi predyspozycjami.

- Czy widzisz siebie w jakiejś służbie, którą wykonujesz z pasją?

- Które z otrzymanych od Boga zdolności mogłabym zaoferować mojemu zborowi?

Bóg potrzebuje Ciebie -  naszej różnorodności – tak jak chirurg potrzebuje różnych instrumentów by wykonać operację. Potrzebuje skalpela, dłuta, igły, haka, gwoździ, szczypiec. I to we wszystkich kształtach i rozmiarach. Bóg potrzebuje ciebie!!!

Pamiętacie tytuł naszego spotkania: Co jest lepsze od niczego?

Jak urzeczywistnić Boże Królestwo w naszym codziennym życiu?

Składać świadectwo o naszym Panu. Stać po właściwej stronie- czy to jako żony, matki,

przełożone, pracownice. Wszędzie gdziekolwiek się znajdujesz; w parku, w pracy, na wycieczce- nieść Boże światło, mieć odpływ. Jako obywatele nieba jesteśmy pielgrzymami na ziemi. A jako pielgrzymi powinniśmy pokazać naszym życiem, że tędy tylko przechodzimy i zmierzamy do naszej ojczyzny w niebie. W niebie będziemy Bogu służyć wiecznie. Teraz możemy się przygotowywać do tej służby odbywając praktyki tu na ziemiJ Taki stażJ

Dopóki się nie zaangażujesz w służbę, nie będziesz wiedziała, do czego się nadajesz. Próbuj w różnych dziedzinach. Odkryjesz powołanie przez zaangażowanie. Poznaj też opinię innych –

osób, które cię dobrze znają.

I nie czekaj na idealne warunki do działania, na właściwy czas , na okoliczności. Bo one mogą nigdy nie nadejść. Jeśli czekasz na idealne warunki, możesz się nie doczekać. Niedoskonała służba jest zawsze lepsza niż najlepsze intencje. Niektóre z nas uwierzyły kłamstwu, że tylko wybitne i wyjątkowo zdolne osoby mogą służyć owocnie. To kłamstwo.

Więc jak wylać naszą wiarę, błogosławieństwo , miłość Bożą na innych? Jest wiele sposobów,

Trzeba próbować. Opowiem jak staramy się to robić w naszym zborze….

W myśl zasady ; Co jest lepsze od niczego?  Wszystko…….

W naszej społeczności dość regularnie odbywały się spotkania dla kobiet, zawsze była przewaga liczebna sióstr, a my  lubiłyśmy ze sobą przebywać i fajnie nam to wychodziło.

Okazało się, że spotkania wychodzą nam coraz lepiej, byłyśmy po nich bardzo zbudowane, ale niekoniecznie kobiety spoza społeczności chciały przychodzić do naszej salki.

Po którymś spotkaniu postanowiłyśmy jakoś dotrzeć do kobiet z zewnątrz. Chciałyśmy by one też doznawały tylu błogosławieństw, pocieszenia, zbudowania co my.

By poznały, że życie z Bogiem na co dzień jest fascynujące. I nie skupiałyśmy się na tym by kobiety koniecznie musiały znaleźć się docelowo w naszym zborze. Ważne by poznały Boga, Dobrą Nowinę i same zadecydowały, co z tym zrobią. Nazwałyśmy się Klubem Kobiet „Pozytywka”. Klub przekazujący chrześcijańskie wartości zgodne ze Słowem Bożym, zawsze na nie wskazujemy. Wynajęłyśmy salę w Domu Kultury w naszym mieście.

Spotkania wyglądają jak nasze minikonferencje. Odbywają się raz na miesiąc, z wakacyjną przerwą.  Zapraszamy nasze znajome i koleżanki, rozwieszamy plakaty, zapraszamy przez FB.

Przychodzi więcej kobiet niż do zboru, ale nie jest ich znowu aż tak dużo.  Staramy się aby był ciekawy wykład, świadectwo, chwila z pieśnią, warsztaty plastyczne powiązane tematycznie z wykładem, by przypomnieć sobie w domuJ Oczywiście pyszne domowe ciasto i kawa.

Ważnym elementem są rozmowy w ciepłej atmosferze. Kobiety same mówią, że tak im tu dobrze i pytają kiedy następne spotkanie. Czasami same przynoszą ciasta. Jest to bardzo miłe.  Tak więc zobaczcie ile rodzajów służby jest potrzebne do zorganizowania takich spotkań. Osoby, które wynajmą salę, ktoś musi przywieźć ciasta, kubeczki, materiały plastyczne. Ktoś robi zdjęci i umieszcza je na stronie. Prowadzenie seminarium, prowadzenie warsztatów, pieczenie ciasta, świadectwo, prowadzenie uwielbienia, rozmowy z kobietami, później sprzątanie. Nie jest łatwo, ale każda z naszych sióstr się angażuje, każda jest potrzebna, a nawet powiem niezbędna. Bo dopiero wtedy wszystko super działa, kiedy każdy czuje się potrzebny i doceniony. Co mnie osobiście jeszcze bardzo cieszy to to, że przez spotkania odkryły się nowe talenty w zborze. Na początku wykłady prowadziłam ja, z racji tego, że byłam najbardziej odważna w wystąpieniach publicznych, bo wcale nie taka mądra. Ale później po jakimś czasie rozmawiałam z siostrami. Zachęcałam, że jeśli ja mogę się przygotować , to każda z was może się podzielić jakimś interesującym tematem. Ku zbudowaniu. I dzisiaj już kolejnych kilka sióstr prowadzi seminaria i naprawdę Bóg to błogosławi. Wierzymy, że Duch Święty umacnia , dodaje odwagi i mądrości, wyposaża. Dla rozszerzania Królestwa Bożego.

Dziękujemy Bogu za Pozytywkę. Bóg też dodaje pomysłów, zaczęłyśmy zapraszać też osoby, które mogą nauczyć nas czegoś praktycznego np.  odwiedziła nas kolorystka, brafitterka, fotograf, kosmetyczka . Były to osoby z zewnątrz, które chciały się zaangażować w nasz projekt.

Jak urzeczywistnić Boże Królestwo w naszym codziennym życiu?

Możesz wykorzystać swoje hobby czy zainteresowanie. Np. moim hobby, czy może raczej rzeczą, która mnie relaksuje jest czytanie książek. W szerokim zakresie. Po prostu lubię czytać dobrą literaturę.  Wykorzystałam to, zapisałam się do DKK w moim mieście.

Tam z kilkoma, kilkunastoma Paniami spotykamy się raz w miesiącu i omawiamy zapodaną książkę. Na tym neutralnym gruncie, jest to biblioteka miejska, wymieniamy swoje poglądy na różne tematy. Ja staram się zajmować moje chrześcijańskie stanowisko. Powiedzieć jakie jest biblijne spojrzenie na różne tematy. Bo w książkach poruszanych jest przecież mnóstwo spraw; związki pozamałżeńskie, homoseksualizm, bałwochwalstwo, kłamstwa. Zawsze mogę się odnieść do tematu i wyrazić swoje zdanie. Koleżanki mogą się z nim nie zgodzić, ale myślę, że coś w nich pozostanie. My mamy siać, a wzrost daje Bóg.

Ważne by mieć odpływ.

Dzięki Duchowi Świętemu mamy nieograniczone pole działania.

Pamiętajmy o obietnicy Naszego Pana w wersecie:

Ew. Jana 12: 26” Jeśli kto chce mi służyć, niech idzie za mną, a gdzie Ja jestem,

Tam i sługa mój będzie; jeśli kto mnie służy, uczci go Ojciec mój.”

Co jest lepsze od niczego? Cokolwiek

Możesz się o kogoś modlić

Możesz się uczyć cytatów na pamięć, później to wykorzystać ku zbudowaniu zboru

Możesz służyć chorym

Prowadzić stronę www, gazetkę, FB

Organizować obiady w zborze

Przygotowywać poczęstunki

Nauczać dzieci

Organizować wieczorki dla dzieci, młodzieży

Prowadzić grupę biblijną

Być wsparciem dla młodszej siostry

Sprzątać, dbać o ogródek przyzborowy

Prowadzić sprawy administracyjne zboru

Zajmować się dziećmi zborowników

Organizować spotkania kobiece

Śpiewać w grupie uwielbieniowej

Dbać o życzenia urodzinowe dla braci i sióstr

Wysyłać sms z wersetami

Telefonować jeśli kogoś nie było na nabożeństwie, czy wszystko ok

Zaprosić pastora na obiad

Dbać o wystrój salek, kaplicy

Pomalować płot

ITD. ITP.

Składanie świadectwa o Jezusie jest źródłem mocy i radości w naszym życiu. Wtedy uwalniamy nasze odpływy żywych wód, i widzimy błogosławieństwo. Tak jak wokół J. Genezaret. Rozkwita świat wokół nas. Dzielenie się Dobrą Nowiną to największa wartość naszego życia. Napiszmy sobie krótkie świadectwo, nauczmy się go na pamięć. Oraz kilku wersetów mówiących w prosty sposób o drodze zbawienia. Reszty dokona Duch Święty.

Wszystkie przeszkody zastawia szatan: wstyd, obawę przed wyśmianiem, strach przed odrzuceniem. Nie bójmy się otwierać naszych ust, bo okoliczności przygotowuje Bóg, nawet kiedy o tym nie wiemy. Bóg może zmienić okoliczności. Po naszej stronie jest składanie świadectwa. Aby móc dawać trzeba brać, aby znów móc brać nowe błogosławieństwo, trzeba znów dawać. Aby być jak J. Genezaret. Nigdy jak Morze Martwe.

A JEZUS OBIECUJE:

Gdzie Ja jestem,

Tam i sługa mój będzie.

Tego wam życzę drogie siostry.